sobota, 20 października 2007

dzien kobiet w wydaniu wietnamskim

Dzis przypada Wietnamski Dzien Kobiet, wiec Artur zostal przeze mnie bezczelnie napuszczony na zakup kwiatow. Caly dumny przywiozl mi bukiet… rozowych CHRYZANTEM. Przeoczyl chyba fakt, ze w Polsce kojarzone sa raczej ze Swietem Zmarlych… hihi

Kiedy zapytalismy naszego gospodarza czy kupil cos swojej zonie odpowiedzial, ze tak: “Money flowers” :)) Caly wieczor chodzila jednak podejrzanie zla, wiec pewnie jakas rozyczka by jej nie zaszkodzila...

Wieczorkiem oczywiscie, jak przystalo na prawdziwych Wietnamczykow, zjedlismy uroczysta kolacje, ktora popilismy wywarem z CHRYZANTEM… ot i wsio.